Pozdrowienia z podróży ZUG 1137

Artykuły » Pozdrowienia z podróży ZUG 1137

Już od zamierzchłych czasów podróżowanie było ważnym elementem naszego życia i nie lada atrakcją dla ciekawych poznawania świata. Tak naprawdę swoistą rewolucję w podróżowaniu wprowadziła dopiero kolej żelazna, która od drugiej połowy XIX wieku stała się głównym środkiem komunikacji. Wcześniej podróżowanie na dalsze odległości i to z zawrotną jak na tamte czasy prędkością było niemożliwe. Początki kolei nie były jednak łatwe, gdyż bywało, że budziła lęk i przerażenie. Z zachowanych przekazów dotyczących rozwoju kolejnictwa można dowiedzieć się, że huk, obłoki pary przejeżdżającej lokomotywy w wielu przypadkach wywoływały obawy o „rychłym końcu świata”.

Choć na ziemiach ówczesnego zaboru pruskiego rozwój linii kolejowych był bardzo dynamiczny i rozpoczął się już w pierwszej połowie XIX wieku, to w przypadku Nowego Miasta Lubawskiego, na połączenia kolejowe trzeba było jeszcze długo czekać. Z dobrodziejstw kolei mieszkańcy naszego miasta jak i jego okolic mogli korzystać dopiero od września 1902 r., kiedy to otwarto linię kolejową znaną powszechnie, jako linia Dt. Eylau – Strasburg Wpr (Iława-Brodnica). Było to niezwykle ważne wydarzenie w dziejach miasta. Już w sierpniu 1902 r. Gazeta Toruńska informowała, że kolej żelazna z Iławy „już 1 września zostanie do użytku publiczności oddaną.” Znana wówczas nowomiejska drukarnia Koepke wydała z tej okazji serię kart pocztowych przedstawiających przebieg linii. Z chwilą włączenia miasta do pruskich linii kolejowych, jakość życia gospodarczego, kulturalnego i społecznego uległa znaczącej poprawie. Miasto uzyskało połączenia kolejowe z dużymi ośrodkami miejskimi. W lutym 1911 r. Gazeta Toruńska informowała, że „na linii kolejowej z Nowegomiasta do Iławy kursować będzie z dniem 1 go maja rb. nowy pociąg, przez który uzyskane będzie połączenie południowe z Gdańskiem, Toruniem i Olsztynem. Pociąg – ten wyjeżdżać będzie z Nowegomiasta o godz. 12.26 w południe i stanie na dworcu w Iławie o godz. 1.13”. Jakie wrażenia wywoływała wówczas pierwsza podróż pociągiem, dziś trudno nam sobie to wyobrazić. Zapewnie pasażerowie z zaciekawieniem przyglądali się nieznanym wcześniej miejscom i krajobrazom, znanym jedynie z książek, gazet lub opowieści innych osób. Co ważne, wrażenia z podróży na bieżąco można było zapisywać i wysyłać bezpośrednio z pociągu. Z jednej pocztówek wysłanych z pobytu w Taborowiźnie (majątek ziemski nieopodal Kurzętnika) do Lwowa, można dowiedzieć się, że nie było nic przyjemniejszego „od zażywania wsi w całej pełni, boso…, kąpiele, owoce chleb i masło”.

W kursujących składach, również tych na trasie Dt. Eylau – Strasburg Wpr, znajdowały się bowiem wagony pocztowe, z których można było nadać list, czy też kartę pocztową. Oznaczane były one wówczas specjalnym stemplem z relacją pociągu. Na jednej z pocztówek nadanej przez kolejowy ambulans pocztowy relacji Dt. Eylau – Strasburg Wpr, widnieje numer ZUG 1137.

Cóż…, wszyscy, którzy czują sentyment do podróżowania koleją, muszą przyznać, iż niezależnie od tego czy podróż odbywałaby się słynnym pruskim parowozem serii Tp2, czy  Pendolino, to nadal jest w tym coś romantycznego i magicznego.

Dariusz Andrzejewski