„Aby młodzież nie dziczała w czasie wakacyj letnich…”

Artykuły » „Aby młodzież nie dziczała w czasie wakacyj letnich…”

Nadszedł czas wakacji ... Ku uciesze i radości większości uczniów podwoje szkół zostały zamknięte. Na początku XX wieku liczne środowiska apelowały i zachęcały do podejmowania działań zmierzających do zaopiekowania się dziećmi i młodzieżą szkolną w czasie wakacji letnich. Stąd też w ówczesnej prasie podkreślano, że „powołani do zaopiekowania się dziećmi podczas wakacji są w pierwszym rzędzie oczywiście rodzice, ale że tu chodzi o opiekę zbiorową, przeto powinni przyjść w pomoc nauczycielki i nauczyciele, duchowieństwo, magistraty i naturalnie każdy, kto pojmuje do czego w czasach dzisiejszych doprowadzi chodzenie dzieci tygodniami luzem.”

Zwracano również uwagę, iż istotna jest „kwestja zajęć czemś pożytecznym młodzieży szkolnej, nie mającej możności wyjazdu z miasta w czasie długich wakacyj letnich (…) To też, mając na uwadze fakt, że młodzież szkół średnich, powszechnych, czy wydziałowych, pozbawiona w mieście godziwych a zdrowych rozrywek, gnuśnieje w domu lub wałęsa się niepotrzebnie po pyłem przepełnionych ulicach w tym celu. Nie wolno nam przecie dopuścić, aby młode nasze pokolenie miało dziczeć”.

W tym celu proponowano organizowanie wspólnych przechadzek, wycieczek w okolice sąsiednie, zwiedzanie, wspólne kąpiele w rzekach i jeziorach, gry towarzyskie na świeżym powietrzu. Zachęcano do „spędzania wakacyj letnich na najpożyteczniejszych ćwiczeniach fizycznych, wystawiając ciało swoje na działanie ożywczych promieni słonecznych, oddychając wreszcie powietrzem balsamicznem naszych lasów”. Gwarantowano, że młodzież ta zdobędzie wielki kapitał w postaci zdrowia i tężyzny fizycznej i nabierze zasobu potrzebnych sił do dalszej wyczerpującej pracy szkolnej.

(w tekście zastosowano oryginalną pisownię)

Dariusz Andrzejewski