Nad brzegiem Drwęcy…
Artykuły » Nad brzegiem Drwęcy…
- Flisacy na Drwęcy
- Widok od strony rzeki
- Most na Drwęcy
- Kąpielisko
- Drwęca i Kościół
- Odpoczynek nad Drwęcą
- Wioślarze
Rzeka Drwęca, majestatyczna i niepowtarzalna, przez wieki kształtowała nie tylko krajobraz ziemi lubawskiej, ale i historię Nowego Miasta Lubawskiego. Tak jak w przypadku innych miast średniowiecznych, Drwęca stała się jednym z czynników decydujących o lokalizacji Nowego Miasta. Piotr z Dusburga – kronikarz Zakonu Krzyżackiego – pod rokiem 1325 zapisał, że „brat Luter komtur ziemi chełmińskiej zbudował miasto nad brzegiem Drwęcy”. Koryto rzeki od strony wschodniej i południowej stanowiło naturalną przeszkodę. Jej wody zasilały również mokre fosy, tworząc tym samym obok wzniesionych fortyfikacji ważny element systemu obronnego miasta.
J. Wysocki w dodatku turystycznym do Gazety Gdańskiej w 1935 r. pisał „Wartkim, porywistym prądem wije się Drwęca poprzez dolinę erozyjną, wyżłobioną ongi kilometrowej szerokości lodowcem. Zewsząd spływają ku niej faliste wzgórza, tworząc w kolanie rzeki zaciszną kotlinę. W głębi jej rozłożyło się Nowemiasto. Panorama (…) jest niezwykle malownicza: składają się na nią zarówno położenie nad rzeką, ocieniona rzędami dorodnych topoli i wierzb, towarzyszących licznym jej serpentynom, jak sąsiedztwo lasów i fałdziste, dość wysokie wzgórza, mieniące się łagodnemi tonami w blaskach wschodu i zachodu słońca. Na ich tle odcina się plastycznie sylwetka mieściny z dostojnym masywem fary i dwiema surowemi basztami, opartemi o odwieczne mury dawnego grodziska. Do rzeki podchodzą ich szczątki, oszczędzone przez zawieruchy wojenne i żywotną prężność miasta”.
Drwęca będąca prawym dopływem Wisły, do czasu rozwoju kolei żelaznych i dróg była ważnym i dogodnym szlakiem handlowym. Dzięki niej już od czasów średniowiecznych nowomieszczanie mogli handlować z Toruniem, czy też Gdańskiem. Trwałym i częstym obrazem na Drwęcy uwiecznionym na początku XX w. przez nowomiejskiego wydawcę J. Koepke byli flisacy spławiający drewno. Tą drogą spławiano m.in. sosny taborskie, charakteryzujące się wysokiej jakości drewnem, wykorzystywanym na maszty przy budowanych żaglowcach. Z rzeką Drwęcą łączy się także legenda, o płynącym pod jej prąd obrazie Matki Bożej, która to objawiła się dzieciom pasącym bydło na pobliskich bratiańskich łąkach. Z tym miejscem związany jest kult Matki Boskiej Łąkowskiej, a miejscowość Łąki „do których ze wszystkich dzielnic Polski (…) rok w rok tysiące płynęły narodu”, często nazywana była Częstochową Północy.
Na pocztówkach i zdjęciach z przełomu XIX i XX wieku widać, że rzeka Drwęca była nie tylko elementem nowomiejskiego krajobrazu. Choć bywała groźna, zalewając niekiedy niżej położone fragmenty miasta, to również częściej niż dziś toczyło się bliżej niej życie jego mieszkańców. Przy jej brzegach kwitło życie towarzyskie. Latem zażywano promieni słonecznych, jesienią organizowano ogniska, a zimą jeżdżono na łyżwach. To u jej brzegów wykonywano tak prozaiczne czynności jak pranie, suszenie i bielenie bielizny. Amatorzy kąpieli mogli latem korzystać z kąpieliska z charakterystyczną nadbrzeżną zabudową, w skład której wchodziły m.in. przebieralnie dla plażowiczów. Zbawienne dla zdrowia miały być też wody Drwęcy. W jej pobliżu w 1894 r. nowomiejski lekarz dr Nelke założył Zakład Wodoleczniczy Marienbad, w którym to kuracje prowadzone były zgodnie z naukami bawarskiego Ks. S. Kneippa (szerzej o tym w artykule „Marienbad - historia nowomiejskiego zakładu wodoleczniczego”).
Już ponad sto lat temu walory Drwęcy dostrzegli również amatorzy wiosłowania. Dziś na całej swojej długości rzeka ta, jest rezerwatem ichtiofaunistycznym. Pozostaje „rajem wodnym” dla bogatej fauny i ….dla kajakarzy.
Dariusz Andrzejewski